E.J. Smith

Historia Edwarda Smitha z morzem zaczęła się, kiedy w wieku 16 zaledwie lat opuścił swój rodzinny dom. Przybył do Liverpoolu, gdzie znalazł pracę na statku o imieniu „Senator Weber”, jako chłopiec okrętowy. 25 maja 1875 roku, czyli w wieku 25 lat, dostał już pierwsze odznaczenie, na które musiał poświecić dużo nauki i ćwiczeń. Ale opłaciło mu się to, bo w 1880 roku znalazł prace w White Star Line i został młodszym oficerem na Celticu. Wraz z upływem lat Smith wstąpił w szeregi Royal Naval Reserve i uzyskał wtedy kwalifikacje i tytuł porucznika. W 1899 roku dowodził statkiem o nazwie Majestic. Wraz z własną załogą w tym czasie pomógł przewozić oddziały wojskowe w strefę wojenną.


Kapitan Edward Smith i jego oficerowie na pokładzie RMS Titanic.
Zdjęcie pochodzi ze strony.
Przez 9 lat Smith, dowodził Majesticiem. Również w ciągu tych lat, zdobył zaufanie wśród swoich podwładnych. Jego dowództwo na tym statku skończyło się wraz z czerwcem 1904 roku. Koniec dowództwa na tym statku, nie oznaczało jednak końca jego kariery. Jeszcze tego samego roku, objął dowodzenie nad Balticiem. Był to statek, który został nazwany przez linię White Star największym statkiem na świecie. Pierwsza podróż tego okrętu, odbyła się bez problemów. Podróż z Liverpoolu do Nowego Jorku, trwała zaledwie kilka dni. W związku z dobrą opinią wśród pasażerów w dziewiczym rejsie, kapitan Edward Smith, dowodził Balticiem jeszcze przez trzy lata, aż do 1907 roku. Właśnie w tym czasie objął dowodzenie nad nowo wybudowanym, drugim największym statkiem Adriaticiem. Ponownie, pierwszy rejs odbył się bez większych przeszkód zarówno dla Smitha jak i dla statku. Kiedy Adriatic dobił do portu, udzielił wywiadu dziennikarzom z „New York Times”, mówiąc: „Oczywiście, w ciągu mych czterdziestu lat na morzu przeżywałem burze, sztormy i przechodziłem przez mgły, ale nigdy nie miałem godnego pamięci wypadku... Nigdy nie widziałem rozbicia statku. Nigdy nie uczestniczyłem w katastrofie morskiej. Nigdy jeszcze nie znajdowałem się w sytuacji, która mogłaby się skończyć jakiegokolwiek rodzaju nieszczęściem”.

Przez okres kiedy dowodził Adriaticiem, kapitan Smith otrzymał od władz brytyjskich kilka odznaczeń oraz najważniejsze, tytuł komandora. Teraz jego nazwisko z tytułami powinno brzmieć Komandor Edward John Smith R.D (R.D – Royal Distinction). Jednak on sam tego tytułu nie używał. Z tym tytułem, z nienaruszoną bardzo dobrą reputacją oraz z największym doświadczeniem na morzu objął dowództwo nad nowym statkiem - Olympiciem.

Dziewicza podróż Olympica zakończyła się 21 czerwca 1911 roku, w której kapitan Smith odniósł kolejny sukces. Nic więc dziwnego w decyzji White Star Line, że poprosiła jeszcze raz Smitha, aby został kapitanem na następnym statku typu Olympic - Titanicu.

Kapitan Edward Smith wychylający się
z pokładu oficerskiego na Titanicu.
Zdjęcie zrobiono w Queenstown.
Według decyzji Edwarda, ten rejs miał być ostatnim w jego karierze. I rzeczywiście był ostatnim. Tak jak pisałem wcześniej, kapitan Smith udzielił kiedyś wywiadu, w którym mówi, że nie uczestniczył w żadnej katastrofie, która zmusiła by go do wydania decyzji o ewakuacji statku. Jak na złość, można by rzec – kiedyś musi być ten pierwszy raz. Kapitan Edward John Smith, zginął w katastrofie Titanica, w wieku 61 lat.